Dodana: 1 luty 2007 08:08

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:08

Zawieszono emeryturę byłej prokurator Helenie Wolińskiej-Brus

Zawieszono emeryturę stalinowskiej prokurator Helenie Wolińskiej-Brus, odpowiedzialnej  m.in. za śmierć Augusta Fieldorfa "Nila", działacza podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie.

Fieldorf od listopada 1918 był w szeregach Wojska Polskiego, początkowo jako dowódca plutonu, a od marca 1919 dowódca kompanii CKM. W latach 1919-1920 uczestniczył w kampanii wileńskiej, a także w wojnie polsko-bolszewickiej jako dowódca kompanii. W 1920 roku dowodzona przez niego kompania wyzwalała Białystok. W 1944 roku działał w organizacji "Nie". 1 lutego 1944 został odwołany z funkcji komendanta Kedywu KG AK. Rozkazem Naczelnego Wodza z 28 września 1944 mianowany generałem brygady. Od października 1944 był zastępcą komendanta głównego AK. Po rozwiązaniu AK w styczniu 1945 działał w "Nie" i był zastępcą gen. Okulickiego i jednocześnie komendantem Obszaru "Południe". Był też komendantem obszaru II Białystok AK.

Na konto prokurator Wolińskiej wpływało co miesiąc około 1,5 tys. zł.

W efekcie kontroli zarządzonej przez szefa MON Radka Sikorskiego okazało się, że w jej przypadku nie jest spełniony - niezbędny do otrzymywania emerytury - ustawowy wymóg przepracowania 15 lat w prokuraturze wojskowej. Wolińskiej zabrakło do tego kilku miesięcy, co odkryto dopiero teraz. IPN postawiła jej zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej, jednak najprawdopodobniej nigdy nie poniesie kary za swą działalność w stalinowskim wymiarze sprawiedliwości, bo od lat nie przyjeżdżała do Polski. Ma brytyjski paszport. Polska domaga się bezskutecznie jej ekstradycji.

85-letnia dziś Helena Wolińska-Brus na początku lat 50., jako prokurator wojskowy, bezprawnie aresztowała kilkanaście osób, m. in. "Nila", na którym popełniono później "mord sądowy". Grozi jej 10 lat więzienia. Twierdzi, że jest niewinna. Jej zdaniem, sprawa ma charakter polityczny, a ona sama nie może liczyć w Polsce na sprawiedliwy proces.

Po wojnie Wolińska bardzo szybko awansowała - w wieku 30 lat została podpułkownikiem, później weryfikowała sędziów i prokuratorów wojskowych, przez trzy lata była szefem POP PZPR w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. W 1968 w wyniku nagonki antysemickiej wyjechała do Wielkiej Brytanii. W latach 80. pomagała "Solidarności" i opozycji antykomunistycznej. Odcięła się od okresu stalinowskiego, choć nigdy nie przeprosiła za swe czyny.

PAP

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook